Kiedy umowa może zaszkodzić Twojej firmie

Przy prowadzeniu biznesu lub zarządzaniu firmą niezbędna jest minimalna znajomość obowiązującego prawa. Taką każdy przedsiębiorca ma.

Wyobraźmy sobie, że piszemy ważny kontrakt, bazując na podstawowej wiedzy, może własnym doświadczeniu, a może korzystając z doświadczenia internetu, albo kolegi. Przygotowujemy pobieżnie,  w pośpiechu ważny kontrakt.

Początkowo wszystko układa się pomyślnie – zamówienia są realizowane, płatności spływają terminowo, chociaż terminy na podstawie umowie są bardzo długie. Po miesiącu dostawca zaczyna mieć problemy z terminową dostawą. Pojawiają się pierwsze opóźnienia w transporcie.  Odbija się to na finansach i płatnościach. Taka sytuacja może trwać przez kilka miesięcy. Dochodzą opóźnienia w dostawie kolejnych komponentów. Zachwiany jest cały proces produkcji a wypłaty pensji dla pracowników z każdym miesiącem są późniejsze. Zdenerwowani kontrahenci zaczynają nękać telefonami, pojawiają się windykatorzy. Z obawą oczekujemy poczty, potem komorników. Obsługa tych spraw kosztuje niemało.

Wtedy wyciągamy umowę, którą podpisaliśmy w pośpiechu, bazując na podstawowej wiedzy prawnej i doświadczeniu. Jak zły sen pamiętamy wszystkie zapewnienia, że przecież i tak nic się nie wydarzy, a umowa to tylko formalność, bo przecież się dogadamy.

Takie sytuacje się zdarzają, klienci przychodzą do mnie też z takimi sprawami.

To może się wydarzyć, gdy nie zadbamy o stabilną podstawę współpracy i podpiszemy kontrakt, który w żaden sposób nie zabezpiecza firmy.

Dlaczego tak się stało, że firmę dosięgnął kryzys?

Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim pośpiech i spowodowany nim brak staranności. Do tego możemy dodać zwyczajny brak czasu zarządu czy właściciela, większe zaangażowanie w projekty sprzedażowe czy niedocenienie kontrahenta i jego rozeznania w sprawach prawnych. Brak przewidywalności  zdarzeń, może zbyt małe doświadczenie – to doprowadziło do przygotowania lakonicznej umowy, która nie zabezpieczała przed takimi sytuacjami jak opóźnienia w dostawach lub płatnościach. Terminy zostały ustalone bez możliwości jakiejkolwiek negocjacji czy przesunięć. Kary jakie zostały przewidziane za opóźnienia w dostawie komponentów były znikome, a procedura ich nałożenia utrudniona. Przez to nie spełniały swojej funkcji dyscyplinującej.

Klienci i dostawcy byli znacznie lepiej zabezpieczeni i za jakiekolwiek opóźnienia naliczali wysokie kary umowne. Wreszcie finalne zerwanie umowy odbyło się po długim okresie wypowiedzenia, co spowodowało pogłębianie się kryzysu. Do tego pracownicy, znający tajemnice procesu produkcji, zaczęli odchodzić do konkurencji.

Czy tego kryzysu można było uniknąć? Czy współpraca mogła ułożyć się pomyślnie, a pomimo nieprzewidzianych sytuacji biznes mógł rozwijać się stabilnie?

Czasami dopiero takie sytuacje skłaniają firmy, aby poszukać pomocy, renegocjować umowy, podejmować restrukturyzację czy poszukiwać układu z wierzycielami prywatnymi i publicznymi.

Celowo przedstawiam taki scenariusz, aby uświadomić i pokazać, że przy prowadzeniu biznesu lub zarządzania firmą minimalna znajomość prawa może okazać się niewystarczająca. W biznesie są sytuacje wymagające spojrzenia szerszego, specjalistycznej wiedzy i doświadczenia prawnego. Zawiłości prawne są złożone, wymagają analizy i dobrego rozeznania we wszystkich przepisach.

Prawo, tak jak i inne obszary działalności wymaga staranności i przewidywalności. Kontrahenta czy przeciwnika nie należy lekceważyć – taka zasada obowiązuje nie tylko przy podpisywaniu umów, także przy negocjacjach i przy składaniu ofert.

Rozpoczynając biznes warto zacząć od stabilnych podstaw. W biznesie stabilną podstawą jest umowa, dzięki której generujemy dochody w firmie czy zwiększamy obroty. Przygotowując tą umowę nie można poprzestać na minimalnej znajomości prawa, nie chroniąc firmy i jej finansów. Znaczenie umów w biznesie jest ogromne.

Często wystarczy audyt i klika z pozoru drobnych zmian w kontrakcie, aby uchronić klienta przed sytuacją kryzysową. Jednak bez uświadomienia, że umowa to gwarancja współpracy z kontrahentami czy pracownikam, biznes nie będzie stabilny. Świadomość znaczenia i roli umowy pozwoli na dobór zabezpieczeń chroniących przed sytuacjami kryzysowymi.

Podobne posty